Staram się prowadzić zdrowy tryb życia, dbać o swoją kondycję i organizm. Dlatego chciałabym się skupić na przedstawieniu kilku nawyków, które łatwo wprowadzić do swojego codziennego życia, a które mogą być pierwszym krokiem na drodze poważniejszej zmiany swojego stylu życia. :)
1. Picie przynajmniej dwóch litrów wody dziennie. Czystej wody, nie wody z kawą albo herbatą...:) Woda nawadnia cały organizm, transportuje ważne składniki, pomaga w przemianie materii - a jeśli wypijesz chociaż szklankę wody przed posiłkiem, zjesz mniej, więc pomaga również w odchudzaniu. Uwaga! Wody nie pijemy na zapas - np. nie wypijamy 1,5 litra na raz. Dobrze jest popijać ją przez cały dzień. Rano przed śniadaniem dobrze jest wypić szklankę wody z cytryną.
2. Regularne jedzenie. Niedobrze jest nie jeść nic przez cały dzień, a później nadrobić te braki jedną ogromną kolacją...Najlepsze jest jedzenie regularne, czyli spożywanie niewielkich posiłków w krótkich odstępach czasu. Dzięki temu mamy lepszą przemianę materii, nie musimy się bać, że nasz metabolizm znacznie się spowolni. Poza tym oduczamy organizm magazynowania tłuszczów na wypadek braku jedzenia przez dłuższy czas - a tak się dzieje, jeśli przez pół dnia jesteśmy głodni, a dopiero później coś jemy. Organizm się nauczy, że nie dostanie nic przez dłuższy czas, więc musi sobie odłożyć pewne składniki - i tak będzie nam rosła oponka :P
3. Warzywa, warzywa, warzywa! Na kanapki lub do obiadu - koniecznie :) Zawierają dużo witamin i cennych składników odżywczych, np. sałata zawiera dużo kwasu foliowego, zielone warzywa z reguły regulują poziom cholesterolu.
4. Nie wychodź z domu bez śniadania. Zjedzenie dobrego posiłku przed zajęciami lub pracą pomaga w skoncentrowaniu się. Bez śniadania możemy odczuć spadek koncentracji i zmęczenie, poza tym zjemy później więcej, żeby uzupełnić braki - a o nieregularnym odżywaniu się napisałam już wyżej.
5. Pracujesz na siedząco? Wysiądź przystanek wcześniej. Siedzący tryb życia nie sprzyja zdrowiu. Sama dużo pracuję przy komputerze, czasami po pracy już nic mi się nie chce, ale staram się zawsze zażyć choć trochę ruchu. Czasami jeżdżę do pracy rowerem, auto zastępuję komunikacją miejską i wysiadam wcześniej, żeby chociaż kawałek drogi się przejść i "rozruszać kości". Podczas pracy można chociaż ruszać stopami pod biurkiem, żeby poprawić krążenie...poważnie to mówię!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz