Cześć! Jak patrzę na datę pierwszego postu, to robi mi się wstyd...prawie 2 miesiące minęły już od niego, a ja zapomniałam o blogu przez multum innych zajęć. Wiecie pewnie, jak to jest - spotkania ze znajomymi ze studiów i nie tylko przed rozjazdem na wakacje, planowanie własnych wakacji, ostatnie papierkowe obowiązki na uczelni, jeszcze musiałam się na dobre wciągnąć w nową pracę...Ale już się melduję - Justyna Ukasiewicz jest gotowa do prowadzenia bloga!
- To tani sposób na utrzymanie kondycji. Wkładasz adidasy, koszulkę, spodenki, to, w czym się czujesz swobodnie i wychodzisz z domu pobiegać. Oczywiście im częściej biegamy i dłużej, przydałoby się zainwestować w bardzo dobre buty, z dobrą podeszwą (nie obciążamy wtedy stawów uderzeniami o podłoże), które będą nam służyć długo i zwiększą komfort biegania. Muzyka w uszach i do przodu :)
- Odstresowuje. Po wysiłku fizycznym "schodzi" z nas napięcie z całego dnia. Bieganie można nawet nazwać środkiem antydepresyjnym. Poprawia humor, człowiek jest zmęczony, ale bardziej zadowolony z siebie - w końcu osiąganie lepszych wyników na trasie też motywuje.
- Polepsza się stan zdrowia. Obniża się ciśnienie krwi, poziom cholesterolu, ogólnie poprawia się funkcjonowanie układu oddechowego i krążeniowego. Ujędrnia się skóra, mięśnie pracują - dla organizmu bieganie to same pozytywy. Można też schudnąć, zwłaszcza jeśli oprócz regularnych biegów będzie się utrzymywało dobrą dietę :)
Nie rezygnujcie z biegania, jeśli za pierwszym razem po joggingu już po krótkim dystansie macie dość. To oczywiście oznaka słabej kondycji - ale przecież można ją poprawić! Właśnie po to zaczyna się biegać. Jeśli przestaniecie po pierwszym razie, nic się nie zmieni! Z czasem będzie lepiej, trasa będzie się wydłużała nawet o małe dystanse, ale to będzie znak, że powoli nabieracie wprawy i kondycji. Wasza rodzina i znajomi powiedzą to samo, co ja :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz